Małe Smoki – treningi dla przedszkolaków

Krakowskie Centrum Taekwon-do

Aktualności

W ojczyźnie Taekwon-do

Korea Południowa – to tu powstało taekwon-do, które stało się jedną z najpopularniejszych sztuk walki na świecie. Po raz pierwszy w historii grupa instruktorów naszego klubu miała możliwość odwiedzić ojczyznę taekwon-do, aby szkolić się i poznawać ten piękny kraj.

Z początkiem lipca w tę daleką wyprawę wybrało się 5 instruktorów KCT: Mikołaj Kotowicz, Karolina Czech, Magdalena Kotowicz, Michał Krupa i Rafał Żelazko. Wielogodzinna podróż rozpoczęła w się w Balicach, następnie było międzylądowanie i dłuższy postój w Helsinkach, długi lot na lotnisko w Incheon i krótka podróż pociągiem do z lotniska do centrum Seulu.

Stolica Korei okazała się być miastem przeogromnym. W całej aglomeracji mieszka ponad 20 mln. ludzi i miasto wydaje się nie mieć końca, o czym mogliśmy się przekonać stojąc na 120 piętrze Lotte World Tower, jednego z najwyższych budynków świata. Mapa sieci seulskiego metra wygląda jak gąszcz pnączy w amazońskiej dżungli. Miasto składa się z nowoczesnych drapaczy chmur, niezbyt urodziwej, niskiej zabudowy z lat 70. i 80 oraz imponujących średniowiecznych zabytków – pałaców, bram i świątyń, z których tylko część udało nam się zobaczyć.

Mieliśmy okazję trafić do mistrza Sean Yu, sekretarza generalnego południowokoreańskiej organizacji ITF, który prowadzi dojang w południowej części Seulu. Zajęcia w jego wykonaniu nie przypominają standardowej jednostki treningowej, a są bardziej studiami nad taekwon-do. Mogliśmy skorygować i poćwiczyć techniki nożne.

Drugim ważnym punktem na mapie był dla nas Kukkiwon – siedziba główna i ośrodek szkoleniowy taekwondo olimpijskiego. W tym dniu odbywały się prezentacje grup pokazowych z całego kraju. Obserwując szybujących w górę na 4-5 metrów Koreańczyków łamiących po 5 desek w jednym wyskoku byliśmy pod ogromnym wrażeniem.

Niezwykła była możliwość poznania kultury Korei. Zaimponowały nam pałace: cesarski Deoksugunk oraz królewskie Gyeongbokgung oraz Changdeokgung. Wrażenie zrobiły na nas koreańskie muzea: Historii Korei oraz Wojenne. Niesamowite okazały się góry w parku narodowym Bukhansan. A nade wszystko zasmakowaliśmy się w koreańskiej kuchni. Przy każdej ulicy znajdują się niezliczone knajpy serwujące: bulgogi, kimchi w różnych odmianach, dania z wieprzowiny i z owoców morza, czy też pierożki mandu.

Podróż powrotna zleciała dużo szybciej, ale emocje w nas pozostały. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć i filmów na naszych stronach internetowych, facebookowych i youtube’owych.